Co o Bogu mówi „dostrojenie” oraz „wieloświat”?
W SKRÓCIE: Naukowcy reprezentujący wszelkie światopoglądy są zgodni co do tego, że stałe fizyczne naszego Wszechświata oraz warunki, które panowały we wczesnym Wszechświecie, są doskonale dostrojone do życia. Liczne teorie w dziedzinie fizyki przewidują, że nasz Wszechświat może być jednym z bardzo wielu – koncepcja ta znana jest jako multiwersum lub wieloświat. Niektórzy chrześcijanie twierdzą, że dostrojenie stanowi dowód na istnienie Boga, podczas gdy niektórzy ateiści uważają, że wieloświat zastępuje Boga. Do żadnego z tych wniosków nie można dojść na podstawie samej nauki, ponieważ istnienie Boga nie jest zagadnieniem naukowym. Nasz wspaniały kosmos wpisuje się w chrześcijańskie pojmowanie Boga jako stwórcy świata, w którym może istnieć życie. Patrząc przez pryzmat wiary, widzimy osobowego Boga, tworzącego bogaty, złożony wszechświat, w którym znajduje się też nasz życiodajny dom, czyli Ziemia. Nawet jeśli teorie o multiwersum w końcu zdołają w sposób naukowy wyjaśnić pochodzenie naszego Wszechświata, sam wieloświat nadal pozostanie dziełem Boga. Wyjaśnienia naukowe nie mogą zastąpić Boga, lecz raczej zwiększyć nasz podziw i zachwyt nad Bogiem Stworzycielem.
- Dostrojenie odnosi się do zaskakującej precyzji fizycznych stałych natury i warunków panujących we wczesnym Wszechświecie. Aby możliwa do zamieszkania planeta, taka jak Ziemia, mogła w ogóle zaistnieć, te fundamentalne stałe muszą uzyskać odpowiednie wartości (przypomina to strojenie radia pokrętłem w poszukiwaniu właściwej stacji). Gdyby we Wszechświecie istniały stałe fizyczne o nawet nieznacznie odmiennych wartościach, Wszechświat po prostu nie mógłby podtrzymywać życia: rozszerzałby się za szybko, nie tworzyłby atomów węgla lub złożonych cząsteczek, jak choćby DNA.
- Koncepcja wieloświata zakłada, że nasz Wszechświat jest jednym z wielu – możliwe, że nieskończenie wielu – wszechświatów. Pośród wielu możliwych wszechświatów, które mogą istnieć i w których występują siły o różnym natężeniu i cząsteczki o różnych właściwościach, nasz Wszechświat jest jednym z bardzo niewielu takich, w których może rozwijać się znane nam życie. W jaki sposób ludzie reagują na dostrojenie oraz multiwersum? Jak wpływa to na nasze pojmowanie Boga?
Dostrojenie dotyczy „odpowiednich” właściwości
Nasz Wszechświat posiada szereg właściwości precyzyjnie wyregulowanych na określone wartości, których najmniejsza zmiana mogłaby uniemożliwić rozwój znanego nam życia. Oto trzy przykłady.
SIŁA GRAWITACJI
Gdy wiele miliardów lat temu nastąpił wielki wybuch, materia we Wszechświecie została równomiernie rozdzielona. Nie było jeszcze gwiazd, planet ani galaktyk, a jedynie cząsteczki unoszące się w ciemnej otchłani kosmosu. W miarę jak Wszechświat rozszerzał się na zewnątrz po wielkim wybuchu, grawitacja delikatnie oddziaływała na materię, zbierając ją w zbitki, które w końcu stały się gwiazdami i galaktykami. Jednak grawitacja musiała posiadać właściwą siłę – gdyby była choć trochę mocniejsza, mogłaby zebrać wszystkie atomy w jedną wielką kulę. Wielki wybuch i nasze perspektywy skończyłyby się szybko wielkim kolapsem. A gdyby grawitacja była odrobinę słabsza, rozszerzający się Wszechświat porozrzucałby atomy tak daleko od siebie, że nigdy nie zostałyby one zebrane w gwiazdy i galaktyki.
Siła grawitacji musi być dokładnie taka, by mogły powstawać gwiazdy. Co jednak oznacza „dokładnie”? Otóż okazuje się, że jeśli zmienimy wartość grawitacji o choćby mały ułamek procenta – tak, żebyśmy stali się ciężsi lub lżejsi o – powiedzmy – jedną miliardową grama – Wszechświat zmieniłby się w takim stopniu, że nie istniałyby gwiazdy, galaktyki ani planety. A bez planet nie byłoby życia. Wystarczyłoby nieznacznie zmienić wartość, by dzieje Wszechświata potoczyły się zupełnie innymi torami. Co istotne, każdy z tych torów prowadzi do wszechświata, w którym nie istnieje życie. Nasz Wszechświat jest przyjazny dla życia, ale jest tak tylko dlatego, że minione 13,8 miliardów lat potoczyło się w konkretny sposób, który zaowocował powstaniem planety możliwej do zamieszkania, z wodą w stanie ciekłym i bogactwem pierwiastków oraz związków chemicznych.
TWORZENIE WĘGLA
Węgiel jest pierwiastkiem, na którym opierają się wszystkie znane formy życia. Atomy węgla tworzą się w jądrach gwiazd przez reakcje fuzji. Podczas tych reakcji dochodzi do zderzenia trzech atomów helu, które łączą się w atom węgla. Jednak aby ta reakcja fuzji zadziałała, poziomy energii muszą odpowiednio do siebie pasować, w przeciwnym razie trzy atomy helu odbijałyby się od siebie, zanim zdołałyby się połączyć.
Aby to nadzwyczajne dopasowanie energii doszło do skutku, dwie siły fizyczne (oddziaływanie silne i elektromagnetyczne) muszą ze sobą współdziałać w odpowiedni sposób. Najmniejsza zmiana oddziaływania silnego lub elektromagnetycznego zmieniłaby poziomy energii, co skutkowałoby znacznym obniżeniem produkcji węgla. Wartości są dostrojone tak, by węgiel był wytwarzany wydajnie i by zapewnić obfite zapasy pierwiastka potrzebnego nam do życia.
STABILNOŚĆ DNA
Każdy atom posiada jądro z protonów i neutronów, z wirującą wokół niego chmurą elektronów. Kiedy atom wiąże się z innym atomem, by utworzyć cząsteczkę, naładowane protony i elektrony wchodzą w interakcje, aby utrzymać je razem. Masa protonu jest prawie 2 000 razy większa od masy elektronu (1 836,15267389 razy, mówiąc dokładniej). Jednak gdyby ten stosunek zmienił się choćby o niewielką wartość, stabilność wielu powszechnie występujących związków chemicznych byłaby zagrożona. Ostatecznie powstrzymałoby to tworzenie wielu cząsteczek, w tym DNA, będącego kluczowym elementem życia. Jak wskazał teolog i naukowiec Alister McGrath:[1]
[Cały biologiczny] proces ewolucyjny zależy od niezwykłej chemii węgla, która pozwala mu wiązać się ze sobą i z innymi pierwiastkami, tworząc wysoce złożone cząsteczki, które pozostają stabilne w temperaturach panujących na Ziemi i są w stanie przenosić informacje genetyczne (zwłaszcza DNA).
To tylko kilka przykładów.
Dostrajanie jest uznawane przez fizyków i astronomów reprezentujących wszelkie religie i światopoglądy. Tak już jest od dziesięcioleci. Agnostyk Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, napisał:
…jakże zaskakujące jest to, że prawa natury i warunki Wszechświata umożliwiły życie istotom mogącym go obserwować. Znane nam życie byłoby niemożliwe, gdyby którakolwiek z wielkości fizycznych posiadała nieznacznie odmienną wartość.
Implikacje dostrojenia
Niektórzy agnostycy i ateiści postrzegają dostrajanie po prostu jako szczęśliwy przypadek. Są tacy, którzy nonszalancko wzruszają ramionami uznając, że dostrojenie „jest tym, czym jest” i nie posiada żadnych dalszych implikacji. Inni wysuwają bardziej skonkretyzowany argument: ponieważ ludzie istnieją, prawa natury ewidentnie muszą być kompatybilne z życiem, bo w przeciwnym razie nie dostrzegalibyśmy tego faktu, gdyż po prostu nas by nie było. (Jest to nazywane „zasadą antropiczną”). Nie zgadzając się z tym tokiem rozumowania, filozof John Leslie formułuje analogię z przeżyciem rozstrzelania przez pluton egzekucyjny.[2]
Oczywiście, ocalały szukałby wyjaśnienia tak nieprawdopodobnego zdarzenia! W taki sam sposób większość ludzi interesuje odpowiedź na pytanie: Dlaczego Wszechświat jest taki, jaki jest? A pytanie to ma wymiar zarówno naukowy, jak i teologiczny. Astronom Fred Hoyle napisał: „Zdroworozsądkowa interpretacja faktów sugeruje, że superintelekt majstrował przy fizyce, jak również chemii i biologii”. Fizyk Freeman Dyson napisał: „Im bardziej badam Wszechświat i szczegóły jego architektury, tym więcej znajduję dowodów na to, że Wszechświat, w jakimś sensie, musiał wiedzieć, że nadchodzimy”.[3]
W ostatnich latach wysunięto kilka teorii dotyczących multiwersum, czyli wieloświata. Model wieloświata zakłada istnienie wielu innych wszechświatów, poza naszym. Każdy z nich posiada inne właściwości i inne wartości podstawowych stałych fizycznych, więc w niektórych z tych wszechświatów istniałaby grawitacja ustawiona tak, by tworzyć gwiazdy, ale w innych wcale by tak nie było. Tylko kilka wszechświatów zapewniałoby warunki pozwalające na powstawania życia, a my żylibyśmy właśnie w jednym z nich (w innych nie moglibyśmy przeżyć). Jeżeli wszechświatów tych jest bardzo dużo, to fakt, iż jeden z nich zapewnia właściwe warunki do życia, nie byłoby tak wielkim zaskoczeniem. Czy multiwersum wyjaśnia fenomen dostrojenia i sprawia, że Bóg nie jest już potrzebny?
Nauka multiwersum
Pojęcie „multiwersum” jest tak naprawdę stosowane w wielu różnych modelach naukowych, a nie tylko w jednym. Poszczególne modele wieloświata wynikają z fizyki teoretycznej i kosmologii, a te wiodące posiadają bogate podłoże matematyczne. Jedna z wersji multiwersum wynika z teorii strun. Teoria strun jest jak dotąd najlepszą z opracowanych teorii łączących cztery zasadnicze siły fizyki, obrazującą każdą cząsteczkę jako maleńką drgającą strunę działającą w jedenastowymiarowej przestrzeni. Teoria strun nie została sformułowana, by wyjaśnić dostrojenie lub istnienie wielu wszechświatów. Przewidywania dotyczące wieloświata wynikły z matematyki stosowanej w tej teorii. Teoria strun nie została jeszcze potwierdzona doświadczalnie; jej sprawdzenie będzie stanowiło wyzwanie i wymaga szeroko zakrojonych eksperymentów z wykorzystaniem energii o wysokich wartościach, na przykład Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Kolejna wersja wieloświata wynika z teorii inflacji kosmologicznej, opracowanej po to, by odpowiedzieć na pytania dotyczące właściwości Wszechświata, takich jak niemal jednolita temperatura i nierównowaga materii oraz antymaterii. W procesie inflacji Wszechświat rozszerza się w pierwszych chwilach swojego istnienia w niewiarygodnie szybkim tempie (wielokrotność 1026 w ciągu około 10-33 sekund). W tym czasie drobne fluktuacje wczesnego Wszechświata rozszerzają się prawie do rozmiaru galaktyk, tworząc struktury spotykane dzisiaj we Wszechświecie. Teoria inflacji precyzyjnie przewidziała właściwości mikrofalowego promieniowania tła, czyli pozostałości promieniowania cieplnego z wczesnego Wszechświata, a przewidywania te zostały w pełni potwierdzone: teoria inflacji została dokładnie zbadana i uznana za prawidłową. Co ciekawe, większość wersji teorii inflacji również przewiduje istnienie multiwersum. Nowe wszechświaty tworzą się przez przemianę fazową – można tu wysnuć analogię do garnka z wodą, która właśnie zaczyna wrzeć i w której powstaje wiele „bąbelków”, a każdy z nich jest wszechświatem o innych właściwościach.
Być może najważniejsze pytanie dotyczące multiwersum brzmi: „Czy to nauka?”. Mało prawdopodobne jest, byśmy kiedykolwiek zdołali wykonać jakiekolwiek pomiary innego wszechświata – jest on dla nas niedostępny. Sami kosmolodzy debatują nad tym, czy wieloświat mieści się w królestwie nauki. Niektórzy twierdzą, że wykorzystywanie multiwersum jako wyjaśnienia osłabiłoby zasadniczy charakter wywodu naukowego, ponieważ tej hipotezy nie można bezpośrednio sprawdzić. Inni uważają, że teoria fizyczna (na przykład ta dotycząca inflacji) może być uznana za potwierdzoną, jeśli potwierdzi się niektóre z jej przewidywań (tak jak w przypadku mikrofalowego promieniowania tła), nawet jeżeli nie można sprawdzić wszystkich.
Naukowcy doszli również do wniosku, że nawet jeżeli modele wieloświata są prawidłowe, multiwersum nie eliminuje dostrojenia. Przykładowo, aby nadać tak potężne tempo rozszerzania w inflacji, teorie dotyczące inflacji wymagają, by określone parametry przyjęły dokładnie sprecyzowane wartości. Podczas gdy inflacja wyjaśnia pewne właściwości naszego Wszechświata, które wcześniej wyglądały na dostrojone, samo dostrojenie nie zostaje wyeliminowane – zostaje raczej wplecione w genezę samego multiwersum.
Wszechświat lub wieloświat – Bóg jest Stwórcą
Niektórzy ateiści twierdzący, że wieloświat osłabia argumenty za istnieniem Boga, wykraczają poza to, co może stwierdzić sama nauka. Modele multiwersum są fascynujące i odnoszą się do naukowych pytań o nasz Wszechświat, jednak na poziomie naukowym przewidywania dotyczące innych wszechświatów są praktycznie niemożliwe do zweryfikowania. Jednak nawet gdyby model wieloświata był ugruntowany na poziomie naukowym, nie zastąpiłby i nie mógłby zastąpić Boga. Nie może tego uczynić żadna teoria naukowa. Z perspektywy biblijnej wiary nauka zajmuje się jedynie badaniem świata fizycznego, który został stworzony przez Boga i który jest przez Niego podtrzymywany.
Wśród fizyków badających multiwersum są chrześcijanie, rozważający kwestię wieloświata jako dzieła Boga. Multiwersum stanowi przyczynek do pytań teologicznych, które trzeba rozważyć (zob. na przykład omówienie fizyka Roberta Manna). Jednak, jak pisze fizyk Gerald Cleaver, jeśli teorie o multiwersum okażą się prawidłowe, będzie to „kolejny krok do zrozumienia piękna, bogactwa, złożoności i ogromu Bożych dzieł”.
Nasz Wszechświat posiada szereg właściwości precyzyjnie wyregulowanych na określone wartości, których najmniejsza zmiana mogłaby uniemożliwić rozwój znanego nam życia. Oto trzy przykłady.
SIŁA GRAWITACJI
Gdy wiele miliardów lat temu nastąpił wielki wybuch, materia we Wszechświecie została równomiernie rozdzielona. Nie było jeszcze gwiazd, planet ani galaktyk, a jedynie cząsteczki unoszące się w ciemnej otchłani kosmosu. W miarę jak Wszechświat rozszerzał się na zewnątrz po wielkim wybuchu, grawitacja delikatnie oddziaływała na materię, zbierając ją w zbitki, które w końcu stały się gwiazdami i galaktykami. Jednak grawitacja musiała posiadać właściwą siłę – gdyby była choć trochę mocniejsza, mogłaby zebrać wszystkie atomy w jedną wielką kulę. Wielki wybuch i nasze perspektywy skończyłyby się szybko wielkim kolapsem. A gdyby grawitacja była odrobinę słabsza, rozszerzający się Wszechświat porozrzucałby atomy tak daleko od siebie, że nigdy nie zostałyby one zebrane w gwiazdy i galaktyki.
Siła grawitacji musi być dokładnie taka, by mogły powstawać gwiazdy. Co jednak oznacza „dokładnie”? Otóż okazuje się, że jeśli zmienimy wartość grawitacji o choćby mały ułamek procenta – tak, żebyśmy stali się ciężsi lub lżejsi o – powiedzmy – jedną miliardową grama – Wszechświat zmieniłby się w takim stopniu, że nie istniałyby gwiazdy, galaktyki ani planety. A bez planet nie byłoby życia. Wystarczyłoby nieznacznie zmienić wartość, by dzieje Wszechświata potoczyły się zupełnie innymi torami. Co istotne, każdy z tych torów prowadzi do wszechświata, w którym nie istnieje życie. Nasz Wszechświat jest przyjazny dla życia, ale jest tak tylko dlatego, że minione 13,8 miliardów lat potoczyło się w konkretny sposób, który zaowocował powstaniem planety możliwej do zamieszkania, z wodą w stanie ciekłym i bogactwem pierwiastków oraz związków chemicznych.
TWORZENIE WĘGLA
Węgiel jest pierwiastkiem, na którym opierają się wszystkie znane formy życia. Atomy węgla tworzą się w jądrach gwiazd przez reakcje fuzji. Podczas tych reakcji dochodzi do zderzenia trzech atomów helu, które łączą się w atom węgla. Jednak aby ta reakcja fuzji zadziałała, poziomy energii muszą odpowiednio do siebie pasować, w przeciwnym razie trzy atomy helu odbijałyby się od siebie, zanim zdołałyby się połączyć.
Aby to nadzwyczajne dopasowanie energii doszło do skutku, dwie siły fizyczne (oddziaływanie silne i elektromagnetyczne) muszą ze sobą współdziałać w odpowiedni sposób. Najmniejsza zmiana oddziaływania silnego lub elektromagnetycznego zmieniłaby poziomy energii, co skutkowałoby znacznym obniżeniem produkcji węgla. Wartości są dostrojone tak, by węgiel był wytwarzany wydajnie i by zapewnić obfite zapasy pierwiastka potrzebnego nam do życia.
STABILNOŚĆ DNA
Każdy atom posiada jądro z protonów i neutronów, z wirującą wokół niego chmurą elektronów. Kiedy atom wiąże się z innym atomem, by utworzyć cząsteczkę, naładowane protony i elektrony wchodzą w interakcje, aby utrzymać je razem. Masa protonu jest prawie 2 000 razy większa od masy elektronu (1 836,15267389 razy, mówiąc dokładniej). Jednak gdyby ten stosunek zmienił się choćby o niewielką wartość, stabilność wielu powszechnie występujących związków chemicznych byłaby zagrożona. Ostatecznie powstrzymałoby to tworzenie wielu cząsteczek, w tym DNA, będącego kluczowym elementem życia. Jak wskazał teolog i naukowiec Alister McGrath:[1]
[Cały biologiczny] proces ewolucyjny zależy od niezwykłej chemii węgla, która pozwala mu wiązać się ze sobą i z innymi pierwiastkami, tworząc wysoce złożone cząsteczki, które pozostają stabilne w temperaturach panujących na Ziemi i są w stanie przenosić informacje genetyczne (zwłaszcza DNA).
To tylko kilka przykładów.
Dostrajanie jest uznawane przez fizyków i astronomów reprezentujących wszelkie religie i światopoglądy. Tak już jest od dziesięcioleci. Agnostyk Steven Weinberg, laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, napisał:
…jakże zaskakujące jest to, że prawa natury i warunki Wszechświata umożliwiły życie istotom mogącym go obserwować. Znane nam życie byłoby niemożliwe, gdyby którakolwiek z wielkości fizycznych posiadała nieznacznie odmienną wartość.
Implikacje dostrojenia
Niektórzy agnostycy i ateiści postrzegają dostrajanie po prostu jako szczęśliwy przypadek. Są tacy, którzy nonszalancko wzruszają ramionami uznając, że dostrojenie „jest tym, czym jest” i nie posiada żadnych dalszych implikacji. Inni wysuwają bardziej skonkretyzowany argument: ponieważ ludzie istnieją, prawa natury ewidentnie muszą być kompatybilne z życiem, bo w przeciwnym razie nie dostrzegalibyśmy tego faktu, gdyż po prostu nas by nie było. (Jest to nazywane „zasadą antropiczną”). Nie zgadzając się z tym tokiem rozumowania, filozof John Leslie formułuje analogię z przeżyciem rozstrzelania przez pluton egzekucyjny.[2]
Oczywiście, ocalały szukałby wyjaśnienia tak nieprawdopodobnego zdarzenia! W taki sam sposób większość ludzi interesuje odpowiedź na pytanie: Dlaczego Wszechświat jest taki, jaki jest? A pytanie to ma wymiar zarówno naukowy, jak i teologiczny. Astronom Fred Hoyle napisał: „Zdroworozsądkowa interpretacja faktów sugeruje, że superintelekt majstrował przy fizyce, jak również chemii i biologii”. Fizyk Freeman Dyson napisał: „Im bardziej badam Wszechświat i szczegóły jego architektury, tym więcej znajduję dowodów na to, że Wszechświat, w jakimś sensie, musiał wiedzieć, że nadchodzimy”.[3]
W ostatnich latach wysunięto kilka teorii dotyczących multiwersum, czyli wieloświata. Model wieloświata zakłada istnienie wielu innych wszechświatów, poza naszym. Każdy z nich posiada inne właściwości i inne wartości podstawowych stałych fizycznych, więc w niektórych z tych wszechświatów istniałaby grawitacja ustawiona tak, by tworzyć gwiazdy, ale w innych wcale by tak nie było. Tylko kilka wszechświatów zapewniałoby warunki pozwalające na powstawania życia, a my żylibyśmy właśnie w jednym z nich (w innych nie moglibyśmy przeżyć). Jeżeli wszechświatów tych jest bardzo dużo, to fakt, iż jeden z nich zapewnia właściwe warunki do życia, nie byłoby tak wielkim zaskoczeniem. Czy multiwersum wyjaśnia fenomen dostrojenia i sprawia, że Bóg nie jest już potrzebny?
Nauka multiwersum
Pojęcie „multiwersum” jest tak naprawdę stosowane w wielu różnych modelach naukowych, a nie tylko w jednym. Poszczególne modele wieloświata wynikają z fizyki teoretycznej i kosmologii, a te wiodące posiadają bogate podłoże matematyczne. Jedna z wersji multiwersum wynika z teorii strun. Teoria strun jest jak dotąd najlepszą z opracowanych teorii łączących cztery zasadnicze siły fizyki, obrazującą każdą cząsteczkę jako maleńką drgającą strunę działającą w jedenastowymiarowej przestrzeni. Teoria strun nie została sformułowana, by wyjaśnić dostrojenie lub istnienie wielu wszechświatów. Przewidywania dotyczące wieloświata wynikły z matematyki stosowanej w tej teorii. Teoria strun nie została jeszcze potwierdzona doświadczalnie; jej sprawdzenie będzie stanowiło wyzwanie i wymaga szeroko zakrojonych eksperymentów z wykorzystaniem energii o wysokich wartościach, na przykład Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Kolejna wersja wieloświata wynika z teorii inflacji kosmologicznej, opracowanej po to, by odpowiedzieć na pytania dotyczące właściwości Wszechświata, takich jak niemal jednolita temperatura i nierównowaga materii oraz antymaterii. W procesie inflacji Wszechświat rozszerza się w pierwszych chwilach swojego istnienia w niewiarygodnie szybkim tempie (wielokrotność 1026 w ciągu około 10-33 sekund). W tym czasie drobne fluktuacje wczesnego Wszechświata rozszerzają się prawie do rozmiaru galaktyk, tworząc struktury spotykane dzisiaj we Wszechświecie. Teoria inflacji precyzyjnie przewidziała właściwości mikrofalowego promieniowania tła, czyli pozostałości promieniowania cieplnego z wczesnego Wszechświata, a przewidywania te zostały w pełni potwierdzone: teoria inflacji została dokładnie zbadana i uznana za prawidłową. Co ciekawe, większość wersji teorii inflacji również przewiduje istnienie multiwersum. Nowe wszechświaty tworzą się przez przemianę fazową – można tu wysnuć analogię do garnka z wodą, która właśnie zaczyna wrzeć i w której powstaje wiele „bąbelków”, a każdy z nich jest wszechświatem o innych właściwościach.
Być może najważniejsze pytanie dotyczące multiwersum brzmi: „Czy to nauka?”. Mało prawdopodobne jest, byśmy kiedykolwiek zdołali wykonać jakiekolwiek pomiary innego wszechświata – jest on dla nas niedostępny. Sami kosmolodzy debatują nad tym, czy wieloświat mieści się w królestwie nauki. Niektórzy twierdzą, że wykorzystywanie multiwersum jako wyjaśnienia osłabiłoby zasadniczy charakter wywodu naukowego, ponieważ tej hipotezy nie można bezpośrednio sprawdzić. Inni uważają, że teoria fizyczna (na przykład ta dotycząca inflacji) może być uznana za potwierdzoną, jeśli potwierdzi się niektóre z jej przewidywań (tak jak w przypadku mikrofalowego promieniowania tła), nawet jeżeli nie można sprawdzić wszystkich.
Naukowcy doszli również do wniosku, że nawet jeżeli modele wieloświata są prawidłowe, multiwersum nie eliminuje dostrojenia. Przykładowo, aby nadać tak potężne tempo rozszerzania w inflacji, teorie dotyczące inflacji wymagają, by określone parametry przyjęły dokładnie sprecyzowane wartości. Podczas gdy inflacja wyjaśnia pewne właściwości naszego Wszechświata, które wcześniej wyglądały na dostrojone, samo dostrojenie nie zostaje wyeliminowane – zostaje raczej wplecione w genezę samego multiwersum.
Wszechświat lub wieloświat – Bóg jest Stwórcą
Niektórzy ateiści twierdzący, że wieloświat osłabia argumenty za istnieniem Boga, wykraczają poza to, co może stwierdzić sama nauka. Modele multiwersum są fascynujące i odnoszą się do naukowych pytań o nasz Wszechświat, jednak na poziomie naukowym przewidywania dotyczące innych wszechświatów są praktycznie niemożliwe do zweryfikowania. Jednak nawet gdyby model wieloświata był ugruntowany na poziomie naukowym, nie zastąpiłby i nie mógłby zastąpić Boga. Nie może tego uczynić żadna teoria naukowa. Z perspektywy biblijnej wiary nauka zajmuje się jedynie badaniem świata fizycznego, który został stworzony przez Boga i który jest przez Niego podtrzymywany.
Wśród fizyków badających multiwersum są chrześcijanie, rozważający kwestię wieloświata jako dzieła Boga. Multiwersum stanowi przyczynek do pytań teologicznych, które trzeba rozważyć (zob. na przykład omówienie fizyka Roberta Manna). Jednak, jak pisze fizyk Gerald Cleaver, jeśli teorie o multiwersum okażą się prawidłowe, będzie to „kolejny krok do zrozumienia piękna, bogactwa, złożoności i ogromu Bożych dzieł”.
- Alister McGrath, A Finely-Tuned Universe: The Quest for God in Science and Theology (Westminster John Knox Press, 2009), 176 (zob. rozdziały 10 i 11 dotyczące biologicznego dostrojenia środowiska).
- John Leslie, Universes (Routledge, 1996), 13-14.
- Freeman Dyson, Disturbing the Universe (New York: Harper and Row, 1979).
© BioLogos Foundation | Wersja artykułu: 8 maja 2019